Witam, Szanowne Grono!
Od zawsze ciągnęło mnie do zielonego munduru. Od małego wychowywano mnie na podbudowie takich wartości jak Bóg, Ojczyzna, rodzina, pamięć o przeszłości. Pominę szczegóły, żeby był sam konkret. Obecnie jestem 30 letnim facetem, który ma rodzinę na utrzymaniu, służy w zielnymi mundurze (co prawda nie wojskowym) i zastanawia się co poszło nie tak. Zarabiam po studiach, pracując z bronią, około 4,5k PLN na rękę. "Firma", w której pracuję to jest przy każdych wyborach upolityczniony cyrk. Większość ludzi jest wykształcona mniej lub bardziej, a mimo to beton jak tu panuje jest nie do opisania. Sama służba/praca mnie osobiście przestała rozwijać. W związku z powyższym chciałbym się spytać czy w mojej sytuacji warto zostać wojskowym i jak to zrobić, żeby znowu nie żałować swojej decyzji?